Każdy kontakt z Nią był niesamowitą przyjemnością. Każda rozmowa ubogacała, bo była niezwykłą przygodą intelektualną.
Do tych rozmów się dążyło i za Nimi tęskniło. Basia, córka chrzestna mjra „Zapory”, doskonale znała środowisko żołnierzy AK, o którym przepięknie potrafiła opowiadać i które przywracała publicznej pamięci.
Przez wiele lat była też ich Patronem i opiekunem.
Basiu pozostanie po Tobie niesamowita wyrwa w sercu.
Żegnaj Kochana!
fot. facebook/basia.rejniewicz