12 kwienia br. Prezydent Mikheil Saakashvili wziął udział w otwartym wykładzie dla studentów Centrum Europejskiego Natolin.
Poniżej prezentujemy zapis przeprowadzonego przez niego wykładu.
Uczestnicy spotkania: Jacek Syriusz Wolski, Ewa Ośniecka-Tamecka, Paul Demaret
Welcome adress: prof. Paul Demaret, były rektor College of Europe.
Na początku tego spotkania chciałbym podkreślić, że Pan Prezydent jest dla nas symbolem Gruzji, jego zmian. Symbolem, tego że osiągnięcie pełni demokracji jest możliwe wszędzie. Symbolem starań Gruzji o europejską drogę i zjednoczenie w ramach NATO. A także symbolem dobrze realizowanej polityki bliskiego sąsiedztwa.
Paul Demaret podkreślił również, że wśród studentów College of Europe jest wielu obcokrajowców, z których Gruzini stanowią znaczącą grupę.
Introdution: Jacek Syriusz-Wolski, eurodeputowany: Witam Pana oraz małżonkę na naszym kampusie. Specjalizuje się on w polityce europejskiej, dlatego jest to dla nas tak bardzo ważne gościć Was na naszym kampusie.
Gruzja przez lata była jednym z najbardziej pro europejskim krajów, który miał też ambicje zjednoczenia z NATO. Proces zjednoczenia natrafił jednak na problemy, wymagania stawiane przez UE. Gruzja nie była ich niestety w stanie spełnić, ani respektować.
Jacek Syriusz-Wolski podkreślił również, że Gruzja ma wielu przyjaciół w Europie i w Polsce. Przybliżył również zgromadzonym biografię Prezydenta Mikheila Saakashvili.
Mikheil Saakashvili: to dla mnie honor być na tym kampusie. Miałem wprawdzie problem by się tu dostać, dlatego przepraszam Państwa za lekkie spóźnienie.
Jest mi niezwykle miło być gościem tak dużej publiczności, w tak pięknym otoczeniu. Główną częścią mojego wystąpienia będzie droga Gruzji do UE. Nie będzie to jednak wszystko, bo jesteście ludźmi młodymi, znacie realia i nie trzymacie się poprawności politycznej. Ja też nie jestem tu by dawać mowę polityczną.
Jak wiecie wciąż jestem prezydentem. Moja partia przegrała, ale to zdarza się w demokracji…
Muszę podkreślić, że dziś jesteśmy na rozdrożu dróg. Pierwszy raz jak przybyłem do Strasburga w 1991 r., poznałem studentów z Polski. Wtedy były inne czasy, musieliśmy zostać sprawdzeni przez służby, by móc tam przebywać. A przecież nie było to tak dawno!
Potem mieliśmy rewolucję róż, rewolucję pomarańczową i wyzwolenie się, demokratyzację naszego regionu. Wydawało się wtedy, że proces demokratyzacji pójdzie już szybko.
Ale nadszedł kryzys gospodarczy, nasi przyjaciele z Europy Zachodniej i USA chyba trochę o nas zapomnieli. Zbliżyliśmy się do naszego sąsiada – Rosji.
Tymczasem, nasza gospodarka zaczęła się szybko rozwijać, znaleźliśmy się w pierwszej 10 rankingu Banku Światowego. Zmniejszyły się wskaźniki biedoty. Myśleliśmy, że wszystko pójdzie dobrze.
Ale te wskaźniki nie mówią wszystkiego co dzieje się w Gruzji i naszym regionie.
Dlaczego zbliżyliśmy się z powrotem do Rosji? Tyle lat byliśmy razem w imperium Rosyjskim, które wciąż jest silne i rozwija się. Daje możliwości rozwoju stowarzyszonym krajom.
A Polska? A Europa? Dla wielu moich obywateli rosyjska droga zdaje się być łatwiejsza. Nie trzeba spełniać wszystkich warunków stawianych przez Zachód.
Wojna kryminalna i korupcja – to największe bolączki Gruzji, jednocześnie nie do zaakceptowania przez Europę i „normalne” dla Rosji. Inny jest poziom rozumienia tych bolączek w Europie, inny w Rosji.
Ale i tak Gruzja została jedynym z krajów postsowieckich, które rozprawiły się z korupcją. Staliśmy się innym światem w tym regionie.
Ale też i staliśmy się problemem dla Rosji. Dziś Gruzja tworzy podstawy transparentnej gospodarki.
Dlatego też w pewnym momencie Miedwiediew zastanawiał się na ile części pociąć prezydenta Saakashvili. W jaki sposób rozwiązać palący problem. Nałożono i cały czas nakłada się embarga gospodarcze i energetyczne.
Mówi się, że Gruzja została pokonana przez wielkiego sąsiada. Ale tak naprawdę dziś udało nam się kontrolować i umocnić władzę w regionie.
Po spotkaniu w Chicago Gruzja jest pierwszym na liście kandydatem do struktur NATO. Jest to dla nas wielka szansa.
Szans i zagrożenie. Pamiętamy o ruchach wojsk rosyjskich przez wyborami. O dziwnych zawirowaniach w reformie systemu więziennictwa.
Dziś mamy taki rząd jaki mamy. Ale za Gruzją poszły inne państwa: Mołdawia, Ukraina…
Obyśmy tylko w tej drodze szli do budowania instytucji demokratycznych. Czy tak czy inaczej, nie ważne kto rządzi, ważne byśmy dalej szli tą drogą, drogą ku demokracji.
Mówi się, że mój rząd zaczął wojnę i że inwazja była reakcją na jego działania. To tak jak porównać, powiedzieć że to Polacy napadli na Niemcy, a potem na Rosję. A potem zmusić polaków do wzięcia za tą całą wojnę odpowiedzialność i nakazać im przeprosiny. To tak jakby rząd polski by powiedział, sorry to my, Polacy zaatakowaliśmy Niemcy. Tak! Proszę państwa to nie jest śmieszne, bo to dzieje się w moim kraju.
Mówi się, że osoby odpowiedzialne za tą pseudo inwazje ze strony gruzińskiej muszą zostać ukarane. I to dziś się dzieje. Trwają postępowania.
Jaka jest reakcja Rosji na te zarzuty? O wreszcie się przyznali. To zniesiemy embargo. Ale w zeszłym roku mieliśmy znowu powrót i rosyjskie embargo.
Trudno tu mówić o normalnych relacjach z sąsiadem.
Nam zależy na Gruzji, na prosperity gospodarczym, które nie ma prowadzić do wzmocnienia kraju w regionie (którego obawia się Rosja) lecz do umocnienia demokracji.
Budując Gazprom, Rosjanie będą sprzedawać gaz do USA i Kanady. A za te pieniądze wzmocnią armię, która da radę zapanować nad najbliższym sąsiedztwem.
Dlatego tak ważne jest byśmy przetrwali ten czas. Przygotowali się na najgorsze, by kiedyś mogło wzejść nad narodem gruzińskim słońce.
Mówi się że UE nie chce nas już. NATO też. Jesteśmy bez kasy. I co dalej? Może jednak Rosja nie będzie taka zła…
Jeżeli jednak będziemy kontynuować drogę europejską wiemy, że mamy tam przyjaciół.
Wrogowie naszej demokracji chcą ją zniszczyć, wpychając nasz kraj w czasy chaosu. Wschodni kościół nigdy się nie podda.
Jestem tego pewien patrząc na historię Polski. Wy nigdy się nie poddaliście. Nieśliście zawsze podniesioą głowę. I zobaczcie, gdzie dziś jesteście.