14 maja br. z inicjatywy Poseł Małgorzaty Gosiewskiej Parlamentarny Zespół ds. Białorusi spotkał się z Andrzejem Żukowcem, białoruskim uchodźcą politycznym, biznesmenem, działaczem społeczno-politycznym, filantropem i obrońcą praw człowieka, skazanym przez Sąd Rejonowy w Białymstoku na 3 lata więzienia i 15 tys. zł grzywny. Oskarżony został o oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów w dwóch białoruskich bankach.
Sąd pracował na dokumentach, czy raczej w większości ich kopiach, dostarczonych przez reżim białoruski. Przygotowywała je sędzia Natalia Pykina, która figuruje na czarnej liście białoruskich funkcjonariuszy objętych sankcjami UE w związku z wyrokami na przedstawicieli białoruskiej opozycji. Pykina m. in. wydała wyrok skazujący Mikitę Lichawida za udział w protestach opozycji w powyborczy wieczór 19 grudnia 2010 roku.
Sprawa ta jest niezwykle bulwersująca i wymaga bardzo zdecydowanych działań.
Po pierwsze dalszy tok sprawy, czyli odwołanie od tego haniebnego wyroku nie może rozpatrywać białostocki sąd. Po drugie należy bacznie przyjrzeć się pracy białostockiego wymiaru sprawiedliwości, a w szczególności samemu sędziemu Szczęsny Szymańskiemu, który naraził nasz kraj na taką kompromitację.
Kolejna sprawa, którą należy przeanalizować to sama umowa o pomocy prawnej między Polska i Białorusią, zawarta w 1994 roku, na podstawie której dochodzi do takich spraw. Zawarta została w czasie, kiedy Białoruś była innym krajem.