Główną przyczyną groźnych komplikacji gospodarczych, jakie ostatnio dotknęły większość rozwiniętych krajów, okazało się pasożytnicze działanie banków. Wcześniej spełniały one przede wszystkim rolę służebną, świadcząc usługi na rzecz sfery wytwórczej oraz społeczeństw i państw, w których działały. Uczestniczyły więc w tworzeniu wartości dodanej, która powstawała w obszarach produkcji materialnej i rozwoju technologii. Ponadpaństwowa dominacja kapitału ułatwiła bankom pomnażanie korzyści uzyskiwanych jedynie w wyniku operacji finansowych – zbędnych a najczęściej wręcz szkodliwych dla postępu materialnego. W rezultacie spowolniony został rozwój cywilizacyjny, rośnie bezrobocie i związana z tym sfera ubóstwa. Straty z tego tytułu w samej Unii Europejskiej sięgają bilionów euro. Poszukiwanie sposobów ograniczenia pasożytniczej działalności banków stało się kluczowym elementem strategii gospodarczych przygotowanych przez rządy państw naprawdę zaangażowanych w łagodzenie skutków kryzysu i ochronę interesów własnych obywateli. Pan w swoim wystąpieniu pomija ten zasadniczy problem milczeniem. Pomija Pan także milczeniem zgłoszoną w tej sprawie przez Prawo i Sprawiedliwość propozycję wprowadzenia podatku bankowego.
Stawiam więc pytanie:
Czy Pan orientuje się, jaka część naszego długu publicznego powstała w wyniku przekazywania za granicę korzyści uzyskanych przez działające w Polsce obce banki z tytułu różnych transakcji finansowych nie związanych z jakąkolwiek produkcją materialną w kraju?
Czy Pan wie, jakiej wysokości podatki płaci naszemu państwu drugi co do wielkości działający w Polsce bank Pekao S.A. będący własnością włoskiego banku UniCredit?
Co Pan powie w tej sprawie Polakom uśpionym hasłem „Polska w budowie”, kiedy przebudzeni biedą wyjdą na nasze ulice?