Poseł Małgorzata Gosiewska od piątkowego wieczoru uczestniczy w wiecu na Kijowskim Majdanie. W Radiu WNET opowiadała o swoich wrażeniach.
Ukraińcy powalili pomnika Włodzimierza Lenina w Kijowie – Usłyszałam o pomniku od razu po tym jak to się stało. To historyczne wydarzenie, wszyscy byli niezwykle szczęśliwi. Jestem tu od piątku wieczorem, to co się dzieje w Kijowie jest niesamowite – mówiła
posłanka.Gosiewska przypominała swój pobyt podczas wyborów na Ukrainie – Przyjechałam tu jako obserwator i była to inna Ukraina, zniechęcona do polityki. Teraz Ukraina chce do Europy i chce o to walczyć. Młodzi ludzie nie przejmują się mrozem, zimnem. Panuje miedzy nimi
taka solidarność, że przypomina mi się Polska z 1980 roki. Na Majdanie jest służba porządkowa, służba medyczna, pomoc psychologiczna, panuje powszechna solidarność – tłumaczyła.Posłanka żałuje, że na Ukrainie jest tak mało Polaków – Chodzę z flagą i co chwilę spotykam się z życzliwością, słyszę okrzyki “Jeszcze Polska nie zginęła” – dodała Małgorzata Gosiewska.
– Ukraińcy nie zrezygnują, będą walczyć do końca. Ale czym jest ten koniec? Nie ma takiego planu. Na Majdanie są młodzi ludzie, którzy do tej pory byli daleko od polityki, teraz może wyłonić się nowy lider – analizowała.
Gosiewska dodała, że jakiekolwiek wybory na Ukrainie niczego nie zmienią – Tu trzeba zmienić system i konstytucję, rewolucja nie zmieni systemu, zmieni tylko ludzi – stwierdziła posłanka.
Kilknij, by posłuchać relacji w Radiu Wnet