Elbląg zasługuje na dobrego gospodarza!

W badaniu Homo Homini przeprowadzonym dla Rzeczpospolitej PiS (23 proc.) wygrywa z PO (16 proc.), a kandydaci na prezydenta dostają wynik 26 (Wilk, PiS) do 16 (Gelert, PO). W ostatni czwartek Prezes Jarosław Kaczyński odwiedził Elbląg, by wesprzeć kandydata PiS w wyborach na prezydenta miasta.

Sondaże przedwyborcze już od dłuższego czasu pokazują, że Elblążanie mają dość złej władzy. Odrzucili złego gospodarza, odrzucili rządy PO. 

Po tak złym dla Elbląga czasie, miasto potrzebuje dobrego gospodarza. Dlatego tak ważna dla Elbląga jest wygrana w pierwszej turze Jerzego Wilka, który zapewni prawdziwą zmianę. II tura wyborów przyniesie ze sobą koalicję PO i SLD, a dotychczasowa władza zapewni sobie kontynuację rządów. Czyli wróci stare…

Dla Elblążan czasy rządów PO to czas stracony. Zaprzepaszczono wypracowane podczas rządów PiS projekty. Jednym z nich było przekopanie Mierzei Wiślanej  i powstanie w Elblągu czwartego port Rzeczypospolitej, który wzmacniałby gospodarkę Elbląga, a jednocześnie rozszerzał możliwości całej polskiej gospodarki morskiej. 

Postawa lokalnej PO i Sikorskiego w sprawie powstania portu nie dziwi. Minister nigdy nie podejmował decyzji, przez które mógłby się narazić większym sąsiadom. Pytany o decyzję w sprawie przekopania Mierzei Wiślanej mówił, że najpierw należało by zapytać naszych sąsiadów… To tak jakby Rosjanie mieli by z nami konsultować podejmowane w Królewcu inwestycje.

Nie dziwi także wizyta w Elblągu Donalda Tuska, który przyjechał bronić starą klikę. Zdaje się jednak, że Premier broniąc tego, co było nie tak dano w Elblągu raczej szkodzi swojej kandydatce, niż jej pomaga. Na samej konferencji prasowej było widocznym, że Premier w ogóle nie jest przekonany do tego co mówi. Jego celem jest jedynie utrzymać w Elblągu władzę, a wraz z nią – chory sposób zarządzania miastem przez jego polityków. 

Eksperci wskazują, że możliwa klęska w Elblągu będzie dla Donalda Tuska,  kolejnym fatalnym sygnałem. Ostatnio partia rządząca na trwałe spadła w rankingach na drugie miejsce, za PiS.

Wedle TNS, aż 79 proc. badanych źle ocenia pracę rządu. Dobrze – 15 proc. ankietowanych, przy czym zdecydowanie pozytywnie tylko co setny Polak. Tak złych wyników ani ten, ani poprzedni rząd Donalda Tuska nie miał jeszcze nigdy. Wczorajszy sondaż CBOS pokazał jeszcze jedno: 68 proc. Polaków uważa, że sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku.

Do tej pory najlepszym lekarstwem na spadające notowania rządu i na słabe oceny poszczególnych jego ministrów były wysokie i stabilne oceny premiera. Na fali społecznego zaufania do siebie wygrał on drugą kadencję. 

Dziś widać, że kryzys zaufania dotarł i do niego. W tej chwili wedle TNS premier ma aż 71 proc. przeciwników i tylko 23 proc. zwolenników. Jak zauważyła Rzeczpospolita, to notowania porównywalne z wynikami premiera Jerzego Buzka tuż przed wyborami 2001 r., które zmiotły jego partię AWS ze sceny politycznej.