23 września o godz. 18.10 PR I uczestniczyłam w audycji Zuzanny Dąbrowskiej, wspólnie z posłanką PO Agnieszką Pomaską, oraz kandydatką SLD Małgorzata Winiarczyk-Kossakowską.
O podróżach premiera Tuska, parytetach, informacji publicznej i o tym, kto się czego boi – dyskutują kandydatki PO, PiS i SLD.
– Mamy premiera, który przez cztery lata grał w piłkę, a teraz autobusem zwiedza Polskę – atakuje Platformę Małgorzata Gosiewska, kandydatka PiS. – Podczas gdy zwykli ludzie mają coraz więcej problemów z opłatami za żłobki, przedszkola. Ten żenujący spektakl trwa, naszym kosztem – podkreśla Gosiewska.
Agnieszka Pomaska z PO twierdzi, że opozycję boli, iż premier Tusk ma odwagę otwarcie rozmawiać z Polakami, także o trudnych sprawach. – Czy miałby ją Grzegorz Napieralski? Czy Jarosław Kaczyński miałby odwagę spotkać się nie tylko z plantatorem papryki, ale także z ludźmi, których nazywał ZOMO? – pyta posłanka PO.
– Ta kampania jest kampanią nierzeczywistą. To teatr, który się rozgrywa na użytek wyborców – uważa Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska z SLD. – Nie rozmawiamy o sprawach naprawdę ważnych: o emeryturach, o czekających nas podwyżkach, o kondycji złotówki – dodaje.
Winiarczyk-Kossakowska apeluje także, by głosować na kobiety na listach wyborczych, niezależnie od tego, z jakiej są partii. Gosiewska podkreśla, że ona swoje trzecie miejsce na liście zawdzięcza ciężkiej pracy, a nie temu, że jest kobietą. Agnieszka Pomaska zaś jest z kampanii zadowolona, liczy na dobry wynik.
Goście “Popołudnia z Jedynką” dyskutują także o ustawie o dostępie do informacji publicznej. Wiadomo już, że prezydent ją podpisze, ale wystąpi też do Trybunału Konstytucyjnego, by zbadał, czy jest zgodna z konstytucją.
– W Wielkiej Brytanii i Francji obowiązują dokładnie takie same przepisy – broni ustawy Agnieszka Pomaska. Przyznaje jednak, że dobrze, iż ustawę zbada Trybunał Konstytucyjny. Na wszelki wypadek.
Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska z SLD uważa, że Senat przekroczył swoje kompetencje, “w tajemnicy, pod osłoną nocy” przywracając poprawkę. Jej zdaniem zapis wprowadzony w ten sposób powinien być zakwestionowany, a w Polsce powinno się wprowadzić model szwedzki.
To samo twierdzi Małgorzata Gosiewska. – Ten zapis jest szkodliwy. To wyraz strachu przed społeczeństwem – dodaje.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
Zródło: http://www.polskieradio.pl/7/158/Artykul/444906,Kandydatki-na-start